Kinte z serialu ★★ KURAŚ: Leon z serialu "Polskie drogi" ★★★ MAGDA Karwowska, z serialu ★★★ ROGER Moore, grał w serialu "Święty" ★★★ SZOSA: daleko od niej w serialu obyczajowym ★★ TOLEK Banan z dawnego serialu ★★★ TOMEK: z Kasią, w tytule serialu ★★★ TRELA: Jerzy grał w serialu "Ekstradycja 2 Czterdziestolatek (TV Series 1975– ) Anna Seniuk as Magda Karwowska. Release Calendar Top 250 Movies Most Popular Movies Browse Movies by Genre Top Box Office Showtimes & Tickets Movie News India Movie Spotlight ORCID record for Marzena Karwowska. ORCID provides an identifier for individuals to use with their name as they engage in research, scholarship, and innovation activities. There are 20+ professionals named "Małgorzata Karwowska", who use LinkedIn to exchange information, ideas, and opportunities. Skip to main content Małgorzata Karwowska RT @marekpietrzak76: @RenataKim3 @NewsweekPolska Dla Pani jest zbędny bo stoi w kontrze do tezy. Dla mnie NIE jest zbędny bo daje szerszy obraz sprawy. Nie jesteśmy tam żadnymi "bojówkami", nie współdziałamy z narodowcami i kibolami. Apeluję żebyście przestali budować równoległą rzeczywistość, która ma się nijak do realiów. Magda KARWOWSKA is an artist born in Poland in 1986. The artist's works have gone up for sale at public auction 147 times, mostly in the Painting category. The oldest auction recorded on our site is City 101 sold in 2016 at Art in house (Painting) and the most recent is Ride sold in 2023 (Painting). The artist's works are mainly sold in Poland. . visibility WYŚWIETLEŃ: 1711 Magdalena Karwowska to artystka urodzona w 1986 roku w Rudzie Śląskiej. W latach 2006-2011 studiowała na Wydziale Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Dyplom magisterski zrealizowała w Pracowni Miedziorytu pod kierunkiem prof. Stanisława Wejmana, nagrodzony jako jeden z najlepszych dyplomów roku. Poza grafiką zajmuje się malarstwem oraz fotografią. Uczestniczka wielu wystaw indywidualnych i zbiorowych. Prace dostępne na aukcji - Magdalena Karwowska Prace dostępne w galerii online - Magdalena Karwowska Technika własna, Szlagmetal, Spray, Inne, Akryl, Płótno, 120 cm x 100 cm Akryl, Płótno, 120 cm x 200 cm Akryl, Płótno, 120 cm x 200 cm Technika własna, Spray, Akryl, Inne, Płótno, 120 cm x 100 cm Technika własna, Inne, Akryl, Płótno, 120 cm x 200 cm Akryl, Płótno, 100 cm x 120 cm Archiwum sprzedaży - Magdalena Karwowska Akryl, Płótno, 120 cm x 200 cm Akryl, Płótno, 120 cm x 200 cm Akryl, Płótno, 120 cm x 100 cm Akryl, Płótno, 100 cm x 70 cm Pokaż więcej Andrzej Kopiczyński niejednokrotnie mówił w wywiadach o przekleństwie serialu, z którego jest najbardziej znany. Nigdy jednak występu w "Czterdziestolatku" nie żałował Serial był jak na swoje czasy bardzo odważny, naśmiewał się z absurdów peerelowskiej rzeczywistości. Kreował także mody, począwszy od fryzur, poprzez stroje i makijaż, na… łuku Karwowskiego kończąc Mimo wszystko, po odniesieniu sukcesu w serialu Gruzy Andrzeja Kopiczyńskiego mogliśmy zobaczyć także w takich filmach, jak "Znachor" i "Ogniem i mieczem" Jerzego Hoffmana czy "Korczak" Andrzeja Wajdy Prywatnie pan Andrzej uchodził za osobę niezwykle zaradną – zbudował kilka łódek, potrafi świetnie gotować, był niezłym stolarzem, znał się na elektryce, a nawet na… cerowaniu Andrzej Kopiczyński miał trzy żony, w tym aktorki Marię Chwalibóg i Ewę Żukowską, zanim poznał Monikę Dzienisiewicz-Olbrychską Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu 10 kwietnia 2014 r., godzina – w siedzibie Telewizji Polskiej przy ul. Woronicza – rozpoczęło się spotkanie z okazji przypadających pięć dni później 80. urodzin Andrzeja Kopiczyńskiego, serialowego "Czterdziestolatka". Na miejscu obecna była także znana z dzieła Jerzego Gruzy i Krzysztofa Teodora Toeplitza rodzina Stefana Karwowskiego – żona Magda Karwowska (Anna Seniuk) oraz dzieci: Jagoda (Mirella Olczyk) Marek (Piotr Kąkolewski). Byli też fotoreporterzy, pracownicy TVP i strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Wąwale w gminie Tomaszów Mazowiecki, gdzie Andrzej Kopiczyński był Honorowym Strażakiem – został przez nich obdarowany symboliczną gaśnicą i figurką św. Floriana, patrona strażaków. Atmosfera? Uroczysta i zarazem bardzo sympatyczna – nie brak gorących życzeń, niewymuszonych uśmiechów, kolorowych bukietów. Wszystko jak należy. Jubilat nie krył wzruszenia, gdy nagle pojawił się urodzinowy tort z napisem "40 lat minęło" tytułem serialowej piosenki Jerzego "Dudusia" Matuszkiewicza do słów Jana Tadeusza Stanisławskiego śpiewanej przez Andrzeja Rosiewicza. Minęło, i to niezwykle szybko. Jak jeden dzień, czyli miłość do zup i nie tylko Prowadząca spotkanie znana dziennikarka próbuje przeprowadzić na gorąco wywiad z aktorem, ale nie do końca się udało. Bo jak można odpowiadać na pytania w rodzaju: "Co pan myślał, gdy dostał propozycję zagrania tej roli?". I w ogóle, ile razy można słuchać pytań na temat "Czterdziestolatka"? – To było dawno, nie za bardzo chce mi się już to wspominać – odpowiadał na naszą, sygnalizowaną już wiele dni wcześniej, prośbę o wywiad, nie zważając na to, że bardzo nas interesowało również to, co było i poza "Czterdziestolatkiem" – choćby imponująca kariera teatralna, role w innych filmach, anegdoty zza kulis i planu, pasje prywatne... – Tyle razy już o tym mówiłem – usłyszeliśmy. Cóż, prywatność pan Andrzej to akurat zawsze trzymał mocno pod kluczem. Andrzej Kopiczyński i Anna Seniuk w "Czterdziestolatku" (1975) Po chwili jubilat wsiadł do samochodu, za którego kierownicą siedzi Monika Dzienisiewicz-Olbrychska, jego czwarta żona. Nigdy nie ukrywał, że to miłość jego życia. Związali się blisko cztery dekady temu, a pobrali po dwóch. Jak można przeczytać w poświęconej aktorowi książce Krystyny Gucewicz "Jak być kochanym" (2012), oboje mieli skrajnie przeciwne charaktery, a jedyne, co ich łączyło to... miłość do zup. Karwowski wszystko zepsuje Andrzej Kopiczyński niejednokrotnie mówił w wywiadach o przekleństwie serialu, z którego jest najbardziej znany – także młodszemu pokoleniu, za sprawą bardzo częstych telewizyjnych powtórek. Nigdy jednak występu w "Czterdziestolatku" nie żałował. – Zawsze uważałem, że aktorem jest się po to, żeby grać wszystko – zauważył w wywiadzie udzielonym "Głosowi Szczecińskiemu", dodając też, że aktorem jest się dla publiczności. – Kłopot w tym, że minęło następnych prawie czterdzieści lat, a ja ciągle jestem tym serialowym czterdziestolatkiem. To z jednej strony miłe, ale z drugiej z czasem zaczęło przeszkadzać. Bywało, że miałem propozycję poważniejszych filmów. Już czytałem scenariusz, wszystko było na najlepszej drodze, a tu nagle producent protestował: "Tak nie może być, to jest poważny film, a tu nagle wejdzie Karwowski i wszystko zepsuje". Były więc i plusy, i minusy roli w "Czterdziestolatku". Foto: Żyburtowicz / AKPA Andrzej Kopiczyński i Monika Dzienisiewicz-Olbrychska (zdjęcie niedatowane) Na wieki wieków Karwowski – Jak kiedyś mówiono "Na wieki wieków amant", to ja mówię: "Na wieki wieków Karwowski" – parafrazował w rozmowie z portalem słynne powiedzenie o aktorze Igorze Śmiałowskim. – Nie przypuszczałem, że do tego dojdzie. Mimo wszystko po odniesieniu sukcesu w serialu Gruzy Andrzeja Kopiczyńskiego mogliśmy zobaczyć także w takich filmach jak "Znachor" i "Ogniem i mieczem" Jerzego Hoffmana czy "Korczak" Andrzeja Wajdy. Pod koniec lat 90. występował w telenoweli "Lokatorzy", niezbyt lotnej, ale jednak bardzo popularnej, zwłaszcza na początku. – Na szczęście film traktowałem wyłącznie jako przygodę, a moim azylem, do którego tęskniłem, pracując na planach, zawsze był teatr. Już w połowie kręcenia chciałem do niego wracać. Okna dźwiękiem płynące Rolę w "Czterdziestolatku" Kopiczyński przyjął od razu, traktując ją przede wszystkim jako kolejne wyzwanie. – Scenariusz był fantastyczny, obsada również, nie mogłem się wahać – podkreślał w tym samym wywiadzie. – Bardzo przeżywałem emisję pierwszego odcinka. Bałem się, czy ludzie w ogóle będą chcieli oglądać ten serial. Pamiętam, że siedziałem w oknie i nerwowo sprawdzałem, czy gdzieś z otwartych okien nie słychać dźwięków telewizora. Pamiętam też uczucie ulgi, gdy okazało się, że tak, oglądają. Byłem bardzo szczęśliwy, pracując w tym serialu. Foto: Witold Rozmysłowicz / PAP Andrzej Kopiczyński i Anna Seniuk w "Czterdziestolatku" (1976) Sukces na luzie Zapytany przez magazyn Rossnet, jak wspomina casting do serialu, zwrócił uwagę na fakt pokonania sporej liczby konkurentów. Stwierdził wręcz, że nie miał cienia nadziei, iż się uda. – Może dzięki temu byłem na pełnym luzie? – zastanawiał się. – Gruza zapytał mnie, kto mógłby zagrać moją żonę. Odpowiedziałam, że tylko Anna Seniuk. Od razu do niej zadzwonili. W ten sposób zostałem "Czterdziestolatkiem", a przy okazji sam skompletowałem sobie obsadę – śmiał się. Anna Seniuk o Jerzym Gruzie: pod płaszczykiem komedii przemycał komentarz społeczny Serial był jak na swoje czasy bardzo odważny, naśmiewał się z absurdów peerelowskiej rzeczywistości, choć nie tak mocno jak na przykład filmy Stanisława Barei. Kreował także mody, począwszy od fryzur, poprzez stroje i makijaż, na… łuku Karwowskiego kończąc, półokrągłym łuku w otworze drzwiowym, który w latach 70. stał się popularnym elementem wystroju polskich mieszkań. Wszystko przez Karwowskich. Ciężkie to były czasy Andrzej Kopiczyński urodził się 15 kwietnia 1934 r. w Międzyrzecu Podlaskim. Jego ojciec, Konstanty pochodził z Wilna i pracował na poczcie, mama Helena zajmowała się wychowywaniem dzieci – także siostry Krysi i brata Leszka. Krótko po przyjściu Andrzeja na świat wszyscy przenieśli się do Augustowa, gdzie mieszkała rodzina ojca (miał siedmioro rodzeństwa). Tam do 1939 r. chłopiec wiódł dość sielankowe życie. Po zakończeniu wojny nastąpiła kolejna przeprowadzka, do Wrocławia, do mieszkania przy ogrodzie botanicznym, na ul. Sienkiewicza. Słoiki i głód Do czasów wojny pan Andrzej raczej nie wraca, a i powojennego dzieciństwa we Wrocławiu nie wspomina za dobrze. – Pamiętam głód – mówił w wywiadzie dla "Dziennika Łódzkiego". – Pamiętam, jak starałem się za wszelką cenę pomóc rodzicom: zdobyć jedzenie, pieniądze. Nastoletni Kopiczyński uciekał się do mało chwalebnych czynów – okradał poniemieckie mieszkania, z których wiele było zaplombowanych. – Dla mnie, i dla moich kolegów, to nie był problem. Wszyscy kradliśmy ołowiane rury z mieszkań, bo ołów bardzo dobrze "szedł". Chodziliśmy sprzedawać nasze łupy na "szaber plac" na placu Grunwaldzkim. Jak skończyły się ołowiane rury, to handlowałem słoikami, wekami. Schodziły jak świeże bułeczki. Zarabiałem swoje pierwsze pieniądze, które oddawałem rodzicom. Obrotność dyktowana żołądkiem Głód minął, gdy Halina Kopiczyńska dostała pracę u hrabiego Wojciecha Dzieduszyckiego – On prowadził młyn i mama zawsze przynosiła coś do jedzenia – wspominał. Wracając jeszcze do czasów dzieciństwa, nie ukrywał, że był bardzo słabego zdrowia, właśnie przez to niedożywienie. – Żeby nabrać trochę kilogramów, chodziłem po świetlicach wrocławskich domów dziecka. Gdy w jednym najedliśmy się zupy, biegliśmy z kolegami do następnego. Wtedy czułem, że jestem najedzony. Byłem bardzo obrotny. "Ja też tak chcę!" Na szkołę średnią wybrał technikum elektryczne, które, jak pisze w swojej książce Gucewicz, "okazało się wyspą na teatralnym morzu tamtej okolicy". Tamte czasy tak wspominał w rozmowie z "Gazetą Wrocławską": – Technikum działało w pobliżu opery. I codziennie, przechodząc koło opery w drodze do szkoły, stawałem przed szybą kawiarenki, w której siedzieli aktorzy, śpiewacy. To był inny świat: byli świetnie ubrani, uśmiechali się, popijali wódeczkę, kawkę. Powiedziałem wtedy sobie: "Ja też tak chcę!". I dowiedziałem się, że w podwórzu mojej szkoły działa Liga Kobiet, która prowadzi amatorski teatrzyk. Tak mnie to aktorstwo wciągnęło, że na każdej przerwie zjeżdżałem po rynnie ze swojej klasy do tych pań z Ligi. Kopiczyński w zalotach W 1947 lub 1948 r. właśnie tamten teatrzyk przy Lidze Kobiet wystawił "Fircyka w zalotach" Franciszka Zabłockiego, jedno z arcydzieł polskiej komedii. Spektakl nagrodzono, zaproszono też do Warszawy, gdzie został zagrany w Teatrze Młodej Warszawy, późniejszych Rozmaitościach. – Później do Wrocławia przyjechała komisja teatralna, która prowadziła pewien rodzaj naboru do szkoły teatralnej – wspominał. Aktorstwo tak młodego przystojnego chłopaka wciągnęło, że w 1954 r. dostał indeks łódzkiej PWST, nr albumu 153. Co ciekawe, na pierwszym roku aż trzykrotnie wyrzucano go z uczelni i przyjmowano z powrotem. Za co? – Za brak zdolności – tłumaczył po latach. Dyplom odebrał wiosną 1958 r. W lutym, kilka miesięcy wcześniej, w Teatrze Powszechnym w Łodzi Hanna Małkowska powierzyła mu rolę hrabiego Di Bosco Nero w "Sprytnej wdówce" Carlo Goldoniego. Foto: Janusz Mazur / PAP Andrzej Kopiczyński (1989) Pod powieką ryby Następne lata to sukcesy w teatrach w różnych miejscach Polski począwszy od Olsztyna – wybrał to miasto, gdyż, cytując Krystynę Gucewicz: "podstawowym argumentem były dla niego ryby. Mając pod powieką wspomnienia z dzieciństwa, kiedy łowiło się ryby w Kanale Augustowskim". Nie tylko o ryby chodziło… Kopiczyński miał świadomość, że w mniej obleganych teatrach ma szansę grać duże role, więc nie poszedł do Warszawy świadomie w przeciwieństwie do dwudziestu jeden absolwentów jego roku. Fortuna zamiast żony Na scenach Olsztyna, a później Bydgoszczy, Torunia, Słupska i przede wszystkim Szczecina odnosił ogromne sukcesy. Zanim został czterdziestolatkiem, zagrał kilkadziesiąt ról, zazwyczaj głównych, w tym w "Romeo i Julii", "Igraszkach z diabłem", "Don Juanie", "Weselu Figara", "Orbisie", "Kordianie", "Dziadach", "Głodzie i pragnieniu", "Miłości i gniewie", "Makbecie" i "Otellu". Często pracował z Janem Maciejowskim. – Do reżyserów, aktorów, miałem bardzo dużo szczęścia – mówił po latach. Irena Kwiatkowska: egzemplarz wyjątkowy Miał mnóstwo wielbicielek, często dostawał miłosne listy. Pracując w Szczecinie, otrzymał nawet propozycję, która – gdyby jej nie odrzucił – uczyniłaby z niego milionera. Miejscowy prominent, który miał zakochaną w Kopiczyńskim żonę, poprosił o spotkanie z aktorem. Proponował fortunę w zamian za wyjazd Andrzeja z miasta. Na stałe. Odmówił, choć w 1969 r. i tak wyjechał do stolicy. Związał się z teatrem Narodowym, podpisując umowę z Adamem Hanuszkiewiczem. Kolejne sukcesy: "Norwid", "Balladyna", "Hamlet". Grywał w też w filmach i serialach, w tym w sensacyjnej "Pułapce" Andrzeja Jerzego Piotrowskiego czy komediowym "150 na godzinę" Wandy Jakubowskiej. Sukces i nic Andrzej Kopiczyński podkreślał, że to właśnie jego zasługą było to, iż grał swojego bohatera z serialu "Czterdziestolatek" nie komediowo, lecz bardzo serio. Namówił do tego mającego początkowo inną wizję reżysera. – Bo dzięki temu osiągniemy znacznie lepszy efekt komiczny. Przekonałem Jerzego Gruzę i wygrałem! Zresztą, "Toast, czyli bliżej niż dalej", pierwszy z dwudziestu jeden odcinków kręconego w latach 1975–1977 serialu, był zupełnie niekomediowy. Zabawnie zrobiło się od drugiego: "Walka z nałogiem, czyli labirynt". Potem był jeszcze pełnometrażowy film kinowy "Motylem jestem, czyli romans 40-latka" (1976), z niezapomnianą rolą piosenkarki Ireny Jarockiej i… długo, długo nic. Dwadzieścia lat później Dopiero w 1993 r. powstał ciąg dalszy, 15-odcinkowy "Czterdziestolatek. 20 lat później", z udziałem Joanny Kurowskiej i Wojciecha Malajkata w roli dzieci państwa Karwowskich. I ponownie z niezrównaną Ireną Kwiatkowską w roli kobiety pracującej oraz z Romanem Kłosowskim – tyle że już nie wcielającym się w prostego, choć wścibskiego budowlańca, a w posła Romana Maliniaka. Cóż, takie to były czasy. Serial był udany, choć nie wszystkich przekonał. Po latach, w rozmowie z "Dziennikiem Łódzkim", Kopiczyński przyznał, że o mały włos w ogóle by nie powstał. – Stwierdziliśmy z Anią Seniuk, że to bez sensu robić ciąg dalszy, że to będzie na siłę. Anna Seniuk: amantka nietypowa Dlaczego więc powstał? – Bo z kasą w domu było krucho – śmiał się. – Więc odpowiedź jest prosta: dla pieniędzy. Karwowski na uniwersytecie Mało kto dzisiaj wie, że miała powstać także trzecia seria serialu rozgrywająca się pod koniec pierwszej dekady XXI w. Znowu w reżyserii Jerzego Gruzy ze scenariuszem Krzysztofa Teodora Toeplitza. – Nagraliśmy pierwszy odcinek – "Uniwersytet Trzeciego Wieku" – wspominał w rozmowie z "Dziennikiem Łódzkim". – Bardzo zabawny. Gruza powiedział: "Będę to sprzedawał". Praca została zawieszona prawdopodobnie z powodu śmierci Toeplitza 30 marca 2010 r. Podobno zdążył jednak napisać scenariusz wszystkich odcinków. – Niestety, do tej pory nikt się tym naszym nowym serialem nie zainteresował – żalił się aktor w tej samej rozmowie. – Może to dlatego, że tak wiele teraz seriali powstaje. I ten dla miliona emerytów by się nie przebił... Foto: Adam Burakowski/REPORTER / Reporter Mural z postaciami serialu telewizyjnego "Czterdziestolatek" Romanem Maliniakiem i Stefanem Karwowskim w Warszawie Karwowski złota rączka Prywatnie pan Andrzej uchodził za osobę niezwykle zaradną – zbudował kilka łódek, potrafi świetnie gotować, był niezłym stolarzem, znał się na elektryce, a nawet na… cerowaniu. Robić na drutach nauczył się w dzieciństwie. Był też zapalonym wędkarzem i ogrodnikiem. – Mnóstwo rzeczy zrobiłem sam w naszej chałupce na wsi [w Makówcu – przyp. aut.] w domu pod Warszawą – mówił. Nie ukrywa, że panicznie bał się samolotów, do tego stopnia, że zgadzał się na latanie, tylko gdy związane było z jego zawodem – prywatnie unikał ich jak ognia. Zupełnie inaczej niż… kobiet. Daniel Olbrychski: mam wiarę w piękne jutro [WYWIAD] Andrzej Kopiczyński miał trzy żony, w tym aktorki Marię Chwalibóg i Ewę Żukowską (córka Katarzyna), zanim poznał Monikę Dzienisiewicz-Olbrychską. Ona również miała dwóch mężów, w tym Daniela Olbrychskiego – aktor Rafał Olbrychski jest właśnie jej synem. Kopiczyńskiego poznała w latach 70. na Krymie. Jedyny taki azyl Nigdy nie ukrywał, że kobiety go inspirują. – Zawsze byłem, jestem i mam nadzieję, że będę nimi zafascynowany – mówił "Życiu na Gorąco". – Nie jesteśmy idealną parą, bo często się ścieramy. Żona jest osobą, która chce dominować. Jeśli uważam, że mam rację, nie ustąpię. Poddaję się wtedy, kiedy... chcę. Mimo że nie zawsze było łatwo, udało nam się w życiu. Jesteśmy z sobą szczęśliwi. Ostatni raz na małym ekranie Andrzej Kopiczyński pojawił się w 2013 r. w jednym z odcinków serialu "Lekarze", a na scenie teatralnej – w "Kwartecie" w reżyserii Dariusza Taraszkiewicza na deskach Teatru Kwadrat, z którym był związany od 1981 r. Zmarł 13 października 2016 r. W sobotę 16 listopada 2019 roku wydaniem znaczka pocztowego i widokówki z wizerunkiem wybitnego aktora Jana Nowickiego kowalanie uczcili 80-urodziny honorowego obywatela o godz. 18:00 kowalska sala Ochotniczej Straży Pożarnej w Kowalu wypełniona po brzegi, była miejscem przepięknej uroczystości podczas, której Jan Nowicki – dostojny jubilat, 80-letni król życia, Honorowy Obywatel Miasta (od 1999) uroczyście świętował swoje urodziny. Gośćmi i świadkami niecodziennej uroczystości byli najbliżsi jubilata, w tym żona Anna Kondratowicz, syn Łukasz Nowicki z żoną Olgą Paszkowską, wnuk Piotr Nowicki, córka Sajana Nowicka, siostra Hanna Błażejczyk, bliżsi i dalsi krewni, znajomi oraz sąsiedzi i zaproszeni samorządowe miasta Kowal reprezentował burmistrz Eugeniusz Gołembiewski oraz przewodniczącym Rady Miasta Krzysztof Pasiecki wraz z radnymi, samorząd Gminy Kowal reprezentował wójt Stanisław Adamczyk i radny Wojciech Nawrocki. Ponadto w urodzinach szanownego jubilata liczny udział wzięli mieszkańcy Kowala i okolic oraz przedstawiciele organizacji społecznych. Do królewskiego miasta zjechali również goście z innych regionów kraju, a nawet za wieczór poprowadził przyjaciel zacnego jubilata - Zbigniew Tadeusz Książek – krakowski poeta, autor tekstów piosenek, dramaturg, prozaik i scenarzysta. Swoją osobą nadali blasku tej przepięknej uroczystości znamienici goście, na co dzień serdeczni przyjaciele i znajomi Jana Nowickiego, aktorzy w osobach: Anna Seniuk – wspaniała aktorka, ikona polskiego kina, kultowa Magda Karwowska z serialu telewizyjnego „Czterdziestolatek”. W dalszym ciągu aktywna zawodowo, aktualnie gra na deskach Teatru Narodowego w Warszawie, a mieszka w stuletniej góralskiej chacie na Trela – wybitny aktor teatralny, filmowy i telewizyjny, profesor i rektor Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie, poseł na Sejm IX kadencji (1985-1989).Andrzej Grabowski - polski aktor teatralny i filmowy, konferansjer, artysta kabaretowy oraz wokalista. Szczególną popularność w ostatnich latach zawdzięcza roli Ferdka Kiepskiego w telewizyjnym serialu komediowym „Świat według Kiepskich”. Beata Fudalej - aktorka, pedagog i muzyk w jednej osobie. Występuje na deskach Teatru Narodowego w Warszawie. Jacek Bławut – aktor, operator, autor zdjęć i reżyser filmów dokumentalnych i fabularnychMarcin Jajkiewicz — polski wokalista jazzowy, musicalowy, rozrywkowy z części artystycznej aktorzy umilili wieczór, prezentując wiersze i piosenki związane z przemijaniem życia, oddające szacunek, uznanie oraz klimat urodzin wielkiego aktora. Zaś Anna Sokołowska – Alabrudzińska i Jacek Jajkiewicz zaprezentowali kilka ulubionych piosenek Jana Nowickiego, w tym zmarłego nie tak dawno Zbigniewa Wodeckiego czy Whitney wspierali w artystycznych występach syn Łukasz Nowicki z żoną Olgą i wnuk Piotr oraz młodzi aktorzy kieleckiego teatru Ecce Homo. Nad całością uroczystego wieczoru czuwała żona Anna Kondratowicz, która była współorganizatorem i reżyserem sobotniej uroczystości wespół z Ochotniczą Strażą Pożarną i burmistrzem Kowala Eugeniuszem Gołembiewskim. Na zakończenie części artystycznej odśpiewano na stojąco zacnemu jubilatowi tradycyjne 100 lat, a następnie zaproszeni goście ustawili się w długiej kolejce do składania życzeń. Kosz w kwiatami oraz okolicznościowe upominki wręczyli wspólnie włodarze samorządu miasta i gminy Kowal. Ponadto na ręce jubilata spłynęły kwiaty i okolicznościowe upominki. Uroczystość zakończyła się degustacją urodzinowego tortu oraz lampką szampana. Wielki jubileusz wspaniałego aktora Jana Nowickiego z Kowala... Jan Nowicki studia aktorskie skończył w krakowskiej Wyższej Szkole Teatralnej w 1964 roku. W tym samym roku jako początkujący aktor zadebiutował w filmie „Pierwszy dzień wolności” w reżyserii Aleksandra Forda. Jeden z największych amantów powojennego kina. W swojej długoletniej karierze zagrał blisko 200 ról w filmie i teatrze. Nie trzeba nikogo o tym przekonywać czy zapewniać, że czcigodny jubilat jest bardzo mocno przywiązany do rodzinnego Kowala, zawsze przy nadarzającej okazji podkreśla i zapewnia o swojej miłości do miasta, z którego pochodzi, gdzie są groby najbliższych, w którym mieszka jego siostra Hana Błażejczyk oraz bliższa i dalsza rodzina czy krewni. W jednym z wywiadów aktor podkreślił, że nigdy się z Kowalem nie rozstał cyt. „Nie wróciłem tu. Ja stąd nigdy nie wyjechałem. Ja tylko zwiedzałem świat.” Jego kunszt aktorski był wielokrotnie doceniany, a wie ról przyniosła aktorowi niezliczoną ilość nagród i wyróżnień za role filmowe i teatralne na festiwalach filmowych w kraju i za granicą. Aktor grywał również za granicą, głównie w filmach węgierskiej reżyserki - Márta Mészáros, która była przez blisko 30 lat życiową partnerką. Ma odciśniętą dłoń na Promenadzie Gwiazd w Międzyzdrojach. Do klasyki ról kinowych przeszła jego rola w filmie „Wielki Szu” w reżyserii Sylwestra Chęcińskiego z 1984 z karierą filmową, Jan Nowicki rozwijała karierę teatralną, grając na deskach Starego Teatru w Krakowie, ale grał również w spektaklach Teatru Telewizji. Mimo 80 lat, gwiazda aktora nie gaśnie. Jednak za czym rzucił się w wir pisania książek, przez blisko 10 lat pisał cotygodniowe felietony, publikowane w „Przekroju”, „Gazecie Krakowskiej”, Dzienniku Polskim” oraz w „Zwierciadle”. Aktualnie jest autorem dziewięciu książek. W styczniu 2019 roku został przyjęty w szeregi Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Jan Nowicki jest nie tylko jednym z najwybitniejszych aktorów filmowych i teatralnych, jest żywą legendą i czołowym symbolem polskiego teatru i kina. Dzięki jubilatowi, Kowal ma swoją promocję, ma swój hymn, do którego słowa napisał jubilat wspólnie z kowalską poetka Marzenną Lewandowską, a muzykę skomponował Jan Kanty Pawluśkiewicz, jeden z najbardziej uznanych kompozytorów muzyki filmowej i rozrywkowej w kraju. W trakcie uroczystości był odśpiewany hymn a cappella, którego prowadzącym był Jan Nowicki wraz z Anną Sokołowską-Alabrudzińską – rodowitą Kujawianką spod Kowala, byłą gwiazdą Teatru Sabat, absolwentka Akademii Muzycznej ww Katowicach. Warto w tym miejscu nadmienić, że z okazji urodzin wybitnego aktora, na zlecenie Urzędu Miasta Kowal, Poczta Polska wykonała usługę „Mój ZNACZEK”- personalizowany znak opłaty pocztowej. Wygląd znaczka zaprojektowała kowalanka pani Anna Marcinkowska. Natomiast wygląd arkusika zaprojektował Zbigniew Kurpiński - filatelista z Włocławka, który osobiście wręczył na scenie zacnemu jubilatowi pamiątkowy arkusz z jego wizerunkiem oraz widokówki i karty pocztowe z autografem jubilata. Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera - W każdym zespole są konie pociągowe i konie na wystawy. W przypadku Ani Seniuk mamy do czynienia z jednym i drugim – dołącza się do peanów pochwalnych na cześć tej wielkiej aktorki dyrektor artystyczny Teatru Narodowego w Warszawie, Jan Englert. Seniuk to niezwykle zabiegana osoba. Z resztą, była taka już lata temu. Kiedy Jerzy Gruza zaproponował jej główną rolę kobiecą w swoim kultowym „Czterdziestolatku”. Dziś wspomina, że na aktorkę zawsze trzeba było czekać. – Ale opłaciło się! W jej aktorstwie, poczuciu humoru i podejściu do życia było coś zjawiskowego – wspomina Gruza . Największą popularność przyniosła jej właśnie tamta rola. Madzi. Co ciekawe, Gruza wspomina, że publiczność wcale nie tak szybko pokochała żonę inżyniera Stefana Karwowskiego. – Uważano, że ona ma w sobie coś, co nie licuje z kobietą polską. Że kobieta nie może tak wyglądać, tak reagować, tak mówić... Potem, stopniowo, ludzie się przyzwyczajali i zaakceptowali ten rodzaj humoru i spojrzenia na rzeczywistość – wspomina Gruza. Seniuk stała się niezwykle popularna. Tak popularna, że – jak wspomina jej syn, również aktor, Grzegorz Małecki – nie mogła wyjść z domu, by nie wzbudzać sensacji. Ludzie szeptali, próbowali rozpoznać, czy młody Grześ Małecki to przypadkiem nie „Mareczek” z serialu. Kilkuletni syn Seniuk czuł się tym wręcz zawstydzony. Miał uczucie, jakby jego mama byłem dobrem wspólnym. – Jakby należała do całego kraju! – wspomina. Przez kolejne lata Seniuk otrzymywała oferty bliźniaczo podobne do roli Madzi: matki-polki, gospodyni. I konsekwentnie je odrzucała. - Nie chciałam iść w tym kierunku, więc niczego nie grałam wtedy w filmie. Na szczęście nie odczułam pustki, dużo mnie było w teatrze – wspomina Seniuk. A teatr to jej przeznaczenie: zanim trafiła do zespołu Teatru Narodowego, grała w Polskim, Powszechnym i Ateneum. Debiutowała, natomiast, na deskach Starego Teatru w Krakowie. Tam też ukończyła szkołę teatralną. Już wtedy zwrócono uwagę nie tylko na jej talent i urodę. Zdobyła tytuł Miss Juwenaliów. Do tego szybko doszło uznanie krytyków i publiczności. Dała się zauważyć także w filmie: zagrała w „Bilecie powrotnym”, „Konopielce” czy „Pannach z Wilka” u Andrzeja Wajdy. Reżyser uważa dziś, że jedną z najlepszych scen, które w życiu stworzył, jest zakończenie tamtego film. – I mam absolutną pewność, że nikt by tak tego nie zagrał, jak ona! - mówi Andrzej Wajda. Kiedy w 1971 roku w „Kardiogramie” Seniuk zdecydowała się pokazać toples, okrzyknięto ją skandalistką PRL-u. – A mnie się wydawało, że jestem nobliwą kobietą i aktorką – kwituje tamten „skandal” Seniuk, która dziś nie ma zbyt wielu ofert filmowych. – Przypuszczam, że się sypną, kiedy będę w wieku stu lat, jak Danuta Szaflarska. Na razie jestem zbyt młoda – komentuje w dystansem. Szczęśliwie dla tak wielkiej aktorki zostają telewizja i teatr. Anna Seniuk od ponad dwudziestu lat jest także wykładowczynią Akademii Teatralnej w Warszawie. Wykształciła już dziesiątki młodych aktorów. Ci, którym udało się przejść przez jej sito wspominają ją z dużym szacunkiem, ale nie wszyscy mieli to szczęście, bo aktorka jest surową profesorką. Na swoim pierwszym roku zostawiła jedynie połowę studentów. To był pierwszy taki przypadek w historii szkoły i wielki szok dla jej uczniów. - Że tak ciepła, wspaniała pani profesor dokonała tak radykalnych cięć! - wspomina aktor Piotr Adamczyk. A jednak Annę Seniuk nazywa „mamą”. – Bardzo się z nami zżyła. Dzięki jej rekomendacji zagrałem jej syna w Teatrze Telewizji. Wiem, że wielu moich kolegów i koleżanek również dostało swoje pierwsze role właśnie dzięki pani profesor – mówi Adamczyk. Aktorem jest też syn Anny Seniuk, Grzegorz Małecki. Córka aktorki – Magdalena – poszła w ślady ojca (kompozytora Macieja Małeckiego) i została cenioną altowiolistką. Na swoim koncie ma nagrodę Fryderyka. Anna Seniuk ogromnie chroni swoją prywatność. Naszego reportera zabiera jednak do swojego domku na Podkarpaciu, który nazywa „bramą czasu”. – Tam znajdzie się pan w innego rzeczywistości - zapowiada. Co opowiedziała nam o sobie? Zapraszamy na kolejny reportaż o Annie Seniuk! • • • • • • • • • • 1 / 10 W serialu „Czterdziestolatek” grała ją Anna Seniuk. Żona inżyniera, z wykształcenia hydrolog. Kobieta Pracująca Magda Karwowska Jagoda Karwowska Zosia Nowosielska 2 / 10 W jakim filmie rozegrała się scena w barze mlecznym Apis, w którym miski są przykręcone do stołów, a sztućce przymocowane łańcuchami? Kilerze Misiu Rysiu Rozmowach kontrolowanych 3 / 10 Ulubionym pisarzem Stanisława Anioła z serialu "Alternatywy 4" jest: Anatolij Sofronow Sigizmund Kats Michaił Szołochow Michaił Bułhakow 4 / 10 Kim jest Jerzy Kiler? zabójcą taksówkarzem tynkarzem dziennikarzem 5 / 10 Nastoletni gdańszczanin, Janek Kos, Ślązak Gustlik Jeleń, uciekinier z armii niemieckiej, dowódca czołgu Rosjanin, potomek polskich zesłańców Olgierd Jarosz i Gruzin Grigorij Saakaszwili, przyjaciel Janka z Syberii. To bohaterowie serialu: Psy Jak rozpętałem II wojnę światową Czterej pancerni i pies Kiler 6 / 10 Wojciech Pokora w serialu "Poszukiwany, poszukiwana", przebiera się za kobietę. Jak ma na imię? Marysia Jolanta Kasia Stasia 7 / 10 W Psach Linda wciela się we Franza Maurera. A kogo gra Marek Kondrat? Grossa "Siwego" senatora Wencela Waldemara Morawca "Nowego" Olo Żwirskiego 8 / 10 W "Poranku Kojota" postać grana przez Michała Milowicza ma pseudonim: Stefan Szczęka Siwy Brylant 9 / 10 Film "Ostatnia rodzina" opowiada o: Polańskich Beksińskich Rosatich Damięckich 10 / 10 Irena Kwiatkowska Kobietę Pracującą grała w: Czterdziestolatku Pchle Szachrajce Rozmowach kontrolowanych Panie Kleksie w kosmosie Quiz Quiz Quiz Quiz Quiz Quiz Quiz Quiz Quiz Quiz Quiz Quiz Quiz Quiz Quiz Quiz Quiz Quiz Quiz Quiz Quiz Quiz Quiz Quiz Quiz Quiz

magda karwowska z serialu